2012.09.09 - Odwieczny problem. Celulit i rozmiar.

2012.09.09 - Odwieczny  problem.  Celulit  i  rozmiar.

Temat,  rozważania  rozpocznę  cytując  jeden  z  moich  ulubionych  dowcipów,  a  mianowicie:  „pytanie  -  dlaczego  faceci  nie  mają  celulitu,  odpowiedź  -  bo  to  brzydko  wygląda”. 

Pewnie  u  znacznej  większości  kobiet  teraz  podpadłem.  Choć  jednak  liczę  na  to,  że  nie  jest  tak  źle.  Swoją  drogą  są  chyba  dwie  rzeczy,  które  przez  babeczki  są  traktowane  śmiertelnie  poważnie.  Powiedziałem  dwie,  bo  myślę  o  pierwszej  jaką  jest  nadwaga  (inaczej  rzecz  ujmując  stałe  odchudzanie  się)  i  o  drugiej ,  czyli  celulicie.  Problem  chyba  polega  na  tym,  że  w  pierwszym  przypadku  można  na  to  wpłynąć  i  to  zmienić,  to  z  drugim  przypadkiem  raczej  trzeba  się  pogodzić.  Chociaż  jestem  facetem  i  w  tej  sprawie  mogę  się  mylić.  Tu  będę  złośliwy  bezlitosny  w  stosunku  do  innych  dziewczyn.  Moja  kochana  Kasia,  z  którą  mam  szczęście  być  ponad  ćwierć  wieku  (lepiej  napiszę  ponad  25-ęć  lat  bo  to  chyba  lepiej  brzmi),  nigdy  nie  mała  celulitu  i  nadwagi  a  urodziła  dwie  wspaniałe  Córki  (samolubnie  mogę  stwierdzić,  szczęściarz  ze  mnie).  W  całej  tej  w  zasadzie  przykrej  sprawie  (mówię  o  występowaniu  celulitu)  pocieszę  kobiety.  Tak  samo  uczuleni  na  sytuację  związaną  z  własnym  wyglądem  a  precyzując  fizjonomią,  są  faceci.  Dotyczy  to  sytuacji  związanej  z  określeniem  wielkości  członka  (penisa).  Wystarczy,  że  kobieta  nawet  w  żartach  zasugeruję,  że  jest  zbyt  mały  (strasznie  to  widzę).  Mężczyźni  w  tej  sprawie  są  strasznie  czuli.  Gdyby  mieli  nawet  po kolana  a  usłyszeli  by,  że  jest  za  mały  (to  dalej  nie  będę  mówił).  I  nie  przekona  gościa,  że  jest  dobry  w  seksie,  że  gra  wstępna  i  cały  pozostały  akt  trwa  wystarczająco  długo,  że  doprowadził  kobietę  do  oczekiwanego  przez  nią  orgazmu.  To  wszystko  dla  chłopa  nic,  on  ma  po  prostu  za  małego.  Jak  widać  drogie  Panie,  wy  macie  swój  celulit,  my  mamy  swoją  wielkość  (rozmiary).  

Właściwie  każda  ze  stron,  może  potraktować  swój  problem  jako  ważny,  zaś  problem  drugiej  płci  jako  śmieszny.

Idąc  dalej  w  tych  rozważaniach,  poruszyć  można  sprawę  seksu,  pod  kątem  zdrady.  Jeżeli  chodzi  w  tym  temacie  o  kobiety  to  nie  zabieram  głosu.  Jeżeli  chodzi  o  mężczyzn  to  myślę,  że  w  większości  wiąże  się  to  ze  słownym  uznaniem.  Problem  zdrady  dla  faceta,  to  problem  sprawdzenia  (i  zarazem  potwierdzenia  przed  samym  sobą)  swojej  sprawności  seksualnej.  Kobiety  lubią  się  doszukiwać  jakichś  podtekstów  a  chłopi  myślą  prosto.  Zdradzają  przeważnie  dlatego  by  usłyszeć  jakim  są  wspaniałymi  ogierami.  Przykre  ale  chyba  prawdziwe.  Widzicie  miłe  Panie,  my  też  mamy  słabe  punkty.

Prigol