Temat, rozważania rozpocznę cytując jeden z moich ulubionych dowcipów, a mianowicie: „pytanie - dlaczego faceci nie mają celulitu, odpowiedź - bo to brzydko wygląda”.
Pewnie u znacznej większości kobiet teraz podpadłem. Choć jednak liczę na to, że nie jest tak źle. Swoją drogą są chyba dwie rzeczy, które przez babeczki są traktowane śmiertelnie poważnie. Powiedziałem dwie, bo myślę o pierwszej jaką jest nadwaga (inaczej rzecz ujmując stałe odchudzanie się) i o drugiej , czyli celulicie. Problem chyba polega na tym, że w pierwszym przypadku można na to wpłynąć i to zmienić, to z drugim przypadkiem raczej trzeba się pogodzić. Chociaż jestem facetem i w tej sprawie mogę się mylić. Tu będę złośliwy bezlitosny w stosunku do innych dziewczyn. Moja kochana Kasia, z którą mam szczęście być ponad ćwierć wieku (lepiej napiszę ponad 25-ęć lat bo to chyba lepiej brzmi), nigdy nie mała celulitu i nadwagi a urodziła dwie wspaniałe Córki (samolubnie mogę stwierdzić, szczęściarz ze mnie). W całej tej w zasadzie przykrej sprawie (mówię o występowaniu celulitu) pocieszę kobiety. Tak samo uczuleni na sytuację związaną z własnym wyglądem a precyzując fizjonomią, są faceci. Dotyczy to sytuacji związanej z określeniem wielkości członka (penisa). Wystarczy, że kobieta nawet w żartach zasugeruję, że jest zbyt mały (strasznie to widzę). Mężczyźni w tej sprawie są strasznie czuli. Gdyby mieli nawet po kolana a usłyszeli by, że jest za mały (to dalej nie będę mówił). I nie przekona gościa, że jest dobry w seksie, że gra wstępna i cały pozostały akt trwa wystarczająco długo, że doprowadził kobietę do oczekiwanego przez nią orgazmu. To wszystko dla chłopa nic, on ma po prostu za małego. Jak widać drogie Panie, wy macie swój celulit, my mamy swoją wielkość (rozmiary).
Właściwie każda ze stron, może potraktować swój problem jako ważny, zaś problem drugiej płci jako śmieszny.
Idąc dalej w tych rozważaniach, poruszyć można sprawę seksu, pod kątem zdrady. Jeżeli chodzi w tym temacie o kobiety to nie zabieram głosu. Jeżeli chodzi o mężczyzn to myślę, że w większości wiąże się to ze słownym uznaniem. Problem zdrady dla faceta, to problem sprawdzenia (i zarazem potwierdzenia przed samym sobą) swojej sprawności seksualnej. Kobiety lubią się doszukiwać jakichś podtekstów a chłopi myślą prosto. Zdradzają przeważnie dlatego by usłyszeć jakim są wspaniałymi ogierami. Przykre ale chyba prawdziwe. Widzicie miłe Panie, my też mamy słabe punkty.
Prigol